(z cyklu: sny moje)
(małe kłamstwo nie ma skrzydeł)
płynę lecę
w komiksowej pozie
superman bez
stosownej tuniki
zadziwia mnie łatwość
czasem tylko przeszkadza duży brzuch
tylko czasem
(małe kłamstwo nie ma skrzydeł)
lecę płynę
wokół istnieje
szukam wzrokiem
innych
w locie
zatopionych jak ja
w sobie samym
istnieją przygodni przechodnie
zajęci sobą
z trudnościami drogi
pogrążeni
prący przed siebie
dwunożni
ze złożonymi skrzydłami
(małe kłamstwo nie ma skrzydeł)
czasem usiłuję pokazać
i tłumaczyć
tak i siak podskocz i leć
jak u gogola i u lema
a przyplątał się jeszcze
ten
Artur Dent
dobrze ci mówić
słyszę jakby
niedowierzanie
i ten uśmiech wtedy
odlatuję
nie to nie
(małe kłamstwo nie ma skrzydeł)
codziennie rano
tak szósta trzydzieści
plus minus
budzę się zmęczony
teraz wiem
lekkość lotu jest pozorna
zasada
zachowania
energii
opór tarcia
fizyka kłania się
dla rozróżnienia
dla zmęczonych
życiem w locie
i
nie
3.08.2006
12/13.10.2012
Szanowny Publicysta zauważył ten wiersz i nagrodził go "Frulingiem"
Oto ten obraz w całej krasie
Dziękuję:)
julian
24/25.11.2012 Publicysta rekomenduje mnie do udziału w Przemyskiej Wiośnie Poezji 2013
http://prognozy2030.salon24.pl/466897,przechodzien-blogosphere-rekomendacja-17-wiosna-poezji