przechodzień przechodzień
132
BLOG

mój wymyślony przyjacielu...

przechodzień przechodzień Kultura Obserwuj notkę 6

mój wymyślony przyjacielu…

co chwilę
mam ochotę
coś wykrzyczeć
jakiś bunt protest
przeciwko raczej nigdy za
często odwracam się
ze wstrętem i przyrzekam
już nie zauważę tego a wstręt
przemienię w łagodną niechęć
do czegokolwiek podobnego
po chwili mija mi to
jak przemija nagły skok ciśnienia
na co muszę uważać
dla przeżycia jeszcze kilku chwil
nie palę tytoniu alkohol rzadko i bez okazji
kiedy siadam wieczorem tak jak teraz i słucham bluesa w dwójce
dotykam odruchowo swoich kolan
trochę z bólu, a trochę z potrzeby ciepła
gdzieś to wszystko się rozpierzchło
najpierw dostrzegłem brak słów
dotąd wiernych jak psy które też odeszły
kolejno rok po roku i tak
od trzech lat nie mam żadnego przyjaciela
a przyjaciółka jest
niewierna samej sobie tylko drobne przyjemności
tylko uśmiech dla mnie szczura jej umysłu
który ciągle ściga  myśli które umykają właścicielce
w chwilach zapomnienia i ekstazy z innym lub niepohamowanej drobnej złości
łapię ten okruch byle jaki w drobne łapki
a napiłbym się z Tobą dobrej wódki
jeden kieliszek bo więcej może
pozbawić mój mózg odżywczej krwi
i jusz koniec tej tyrady
więc piję z Tobą wymyślony Przyjacielu
toast na cześć wielkiej Miłości
której nie ma a jest oczekiwana
jak pora deszczowa noc dzień i wypróżnienie
piję wymyśloną wódkę
za

Wielką Nieobecną
kiedy przyjdzie nikt jej nie rozpozna
może nic nie zdarzy się i wszystko będzie tak jak dotąd nic nie było i nie będzie

niedziela, 24 stycznia -piątek, 05 lutego 2016 (jankowi skoczowskiemu)

 

 

sub rosa...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura